W kroplach
w deszczu pod parasolem
odliczam krokami tęsknotę
słońce zupełnie zapomniało o mnie
muzykę ktoś zatrzymał na zakręcie
tylko słone krople
tańczą wokoło czarnego koła
smutek rzeźbi na policzku
głębokie i szerokie bruzdy
a żal dławi w gardle
deszcz ustał wyjrzało słonce
cóż z tego
skoro słone łzy zdobią oczy
a uśmiech w kałużach utonął
a miało być tak …
17.09 – 18.09.2010.
kazap57
|