życzliwa
sprytnie ukryta hipokryzja
przez skórę wychodzi zawiść
cyjankiem skropiona słodycz
jednym uśmiechem może cię zabić
między palcami paciorki różańca
przed ołtarzem krzyżem leży
pacierze klepie na kolanach
tylko w swoją prawdę wierzy
w fałsz przystrojona przyjaźń
pełno jej na każdym kroku
strzeż się jej i nie ufaj
nie zatrzymuj na niej wzroku
za zębami schowany język żmiji
z oczu kipi jad
misternie kłamstwem utkany
jej mały prywatny świat
szybcia
|