nocny dyżur
ułożyłam głowę na biurku
na skrzyżowanych dłoniach
oczy zmęczyły się światłem
tętno spokojnie pulsuje w skroniach
sześćdziesiąt uderzeń na minutę
rytmicznie jak w zegarze
z każdą minutą ciszej
jestem już w innym wymiarze
wkraczam w świat ciepły i kolorowy
pełen słodyczy i miłych zapachów
kojący szum fal mnie kołysze
spaceruję po gorącym piachu
pięknie jak w kraju Ewy
soczysta zieleń w słońca promieniach
bogactwo spokoju i szczęścia
niestety tylko w sennych marzeniach
pod ich ciężarem zdrętwiały ręce
podnoszę rozespaną głowę
czas rozprostować kości
mam jeszcze nocy drugą połowę
szybcia
|