Idziemy.

Idziemy

Idziemy przez wonny zielony las
ja patrzę w twoje błękitne oczy
a pod stopami dywan z fioletowych
wrzosów a ty jak Diana po nim kroczysz.

Na głowie piękny welon masz utkany
z leśnej pajęczyny rozwiane włosy
rumianą twarz a w piersiach serce
zakochanej dziewczyny.

A ja wciąż tulę cię do siebie i ściskam
twoje małe dłonie czasami całuję twe
paluszki ma twarz i serce żarem płonie.

Czuję twój żar i drżenie rąk kiedy oplatasz
moją szyję ja wciąż całuję usta twoje łzami
radości oczy myję.

A piersi twoje są tak gorące że żar z nich
bije nie opisany ja je wciąż tulę i całuję
i nowych pieszczot snuję plany.

Las tylko szumi smętnie i cicho wokoło pachnie
wonna żywica a my zatopieni w otchłani uczuć
zwyczajny chłopak i śliczna dziewica.

Henryk Siwakowski
Elbląg 19.1.2012


Henk

Średnia ocena: 6
Kategoria: Miłosne Data dodania 2012-04-13 20:03
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Henk > < wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się