w roztopach moknę


śnieżna kula zawirowała
oblepia zimne słowa
zakrywam usta przed chłodem

otulona szalem spojrzenia
milczę w pokorze
w cieniu ukrywam łzę

oczy pełne roztopów
spoglądam w kałużę
zniekształcone odbicie

wiatr otwiera dłonie
w kieszeni puste miejsce
czekam na wiosnę..


Beti

Średnia ocena: 9
Kategoria: Życie Data dodania 2006-01-03 20:17
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Beti > < wiersze >
uœmiech | 2006-01-04 10:44 |
psssyt "O" mi uciekło hihi przepraszam :)
uœmiech | 2006-01-04 09:27 |
Ktoœ kiedyœ powiedział: Noc jest przedsinkiem dnia, tak jak roztopy przedsinkiem wiosny...
Dar | 2006-01-03 22:01 |
...hmmm...też mam takie w kieszeni...ale cóż do wiosny z górki...wiersz œliczny...pozdrawiam
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się