nurt rzeki
Wybieram oczami kamienie z dna rzeki
Są takie gładkie i kolorowe
Słońce mnie razi
Przymykam powieki
Z dłoni spadają myśli niezdrowe
W nurcie zatapiam
Spojrzenie na siebie
Z poszumem wody odpływa i ginie
Najlepiej by było
Żeby serca nie mieć
Po co je miażdżyć w marzeń maszynie
Bezradność na dno wepchnęła nadzieję
Przykryła szczelnie otoczakami
Stoję i słucham
Jak w głos się śmieje
Razem z losem okrutnie
Bawi się nami
szybcia
|