puste miejsce przy stole
ktoś kiedyś
ogień na krótko rozniecił
tęcza miała się mienić codziennie
ale ołowiem niebo oszpecił
a szarość
zapanowała niepodzielnie
obrzucili nas ryżem i groszówkami
na szczęście niby
zagrali Ave Verum
codzienność jednak kładła się cieniami
zachlapała łzami kartki papieru
naiwnie myślałam że będzie inaczej
więc złoty krążek zrzuciłam z palca
nie wiem co w fusach kawy zobaczę
czy ktoś jeszcze zaprosi mnie do tańca
teraz nie chcę żadnych deklaracji
bo po co
mogło by znowu boleć
nie będzie świec przy kolacji
niech będzie puste miejsce przy stole
szybcia
|