czarna chusta
nie słyszę wołania
noc swoim oddechem zagłusza
szczerbate zęby w uśmiechu odsłania
kolejna Å‚za na spacer wyrusza
na moim policzku ścieżkę rysuje
w ciemnościach niczego nie widzę
drapieżny żal w myślach kłusuje
w myślach których się wstydzę
mnie też nikt nie usłyszy
bezradność zamknęła mi usta
cisza krzykliwa mi towarzyszy
twarz zasłoniła czarna chusta
szybcia
|