Melancholijny blues
Nie mam nikogo kto mógłby mi pomóc
nie mam pretekstu by wyjść z domu
chęci brakuje do dalszego życia
do codzienności i do obmycia
szare męczarnie myśli niechcianych
które padają na obwinianych
po co to wszystko to nie ma sensu
lepiej nie istnieć niż być na końcu
tak myślałem
myślałem tak często
i upadałem
wszędzie i gęsto
lecz teraz mimo wszystko
będę nabierał ze zródła wodę czystą
będę próbował znieść umysłu jesień
wierząc że wiosna pełnię przyniesie
a moją wiosną jest niebo przejrzyste
takie światłe nieponure i czyste
a gdy nawet zagrzmi
to wiem że to ostrzeżenie
i wtedy na lepsze
niedoskonałości zamienię
bo to moje przeznaczenie
teqane
|