Młodzieńcza Miłość
Idziemy ścieżką
gdzie maki czerwone
twoje usta płoną
moje serce płonie
a ręce drżą jak
na wietrze osika,
wokół nas lata motyl
zając spod nóg znika.
A słońce jeszcze bardziej
serca nam rozgrzewa
w powietrzu wisi skowronek
wokół szumią drzewa,
serca walą namiętnie
i coś w gardle ściska
nie mogę nic powiedzieć
gdy znów Cię widzę z bliska.
Wystarczą tylko gesty i
namiętne spojrzenia
zbliżenie ust pocałunek
i długa chwila milczenia.
i nagłe słowa kocham
to rzecz wręcz niebywała
ręce zatopione w twych włosach
i spocone ciała.
Choć włosy obsypane
już mamy siwym szronem
to serca ciągle biją
miłości starym dzwonem
choć lata przeminęły
i widać na nas otyłość
to nigdy nie rdzewieje
pierwsza młodzieńcza
miłość.
Henk
|