on śpi
wilgotne ulice
jeszcze śpią
świt już na spacer ruszył cichym krokiem
cienkie źdźbła trawy w deszczu drżą
on śpi
otulony twoim ciepłym wzrokiem
puste ulice
nikt ich nie obudził
stojąc w oknie pragniesz poznać jego sny
nie wiesz co zrobić by mu się nie znudzić
on śpi
a w porannym słońcu mokra szyba lśni
ciche ulice
leniwie się przeciągają
noc odeszła z niewypowiedzianą obietnicą
jego wpółotwarte oczy uśmiechem cię witają
już nie śpi
tylko te chwile się liczą
szybcia
|