nie milknij
Nie milknij
Mów do mnie proszę
Twój głos
Nie znam piękniejszego przebudzenia
W sercu wyryte twoje inicjały noszę
Nie żądam miłości
Znam siłę oddalenia
Nie milknij
Bądź po drugiej stronie
Daleko
A jakby na wyciągnięcie ręki
Może kiedyś mój oddech
W twych oczach utonie
Świat będzie piękny
Mimo że zbyt wielki
Mów do mnie
Albo ze mną pomilcz
Nie widząc
Nie słysząc
Czuję twą obecność
Jeśli się kiedyś zdarzy że o mnie zapomnisz
Umrę
Odejdę w czarną wieczność
szybcia
|