czarny szlak
Znowu nabroiłam
Okrutna zemsta hormonów
Wyruszę tam
Gdzie kiedyś już byłam
Dokąd?
Nie powiem nikomu
Jeżeli drogi nie zgubię
Jest szansa że siebie odnajdę
Wystarczy woda
Wygodne obuwie
W szałasie kąt sobie wynajmę
Sama się muszę ukarać
Pójdę czarnym szlakiem
Mój stróż diabeł
Ogień rozpala
Już na mnie zębami kłapie
Znowu nabroiłam
Zupełnie nieświadomie
I chociaż nikogo nie skrzywdziłam
Beze mnie wszystkim
Będzie wygodniej
szybcia
|