Kiedyś było inaczej
Zwykle miałem to gdzieś ale teraz boję się
Pogardę w Twym grymasie w koszmarach śnię
Na rozpalone serce wylewam baseny rozsądku
Lecz ono żarzy się ciągle od początku
Kurtuazyjne kontakty na odległość tylko i aż tyle
Chcę Twojego dobra, przed urodą czoło chylę
Pointę życie pisze, sam umieram z ciekawości
Będę Panem nieba czy królem nicości?
sztabakoral
|