Burza z całką i pochodną...
Minęła kolejna burza, kolejny spektakl świateł,
jednak nie mogłem Ci pokazać, co błysło z tych chmur,
ponieważ z następnego dnia nie miałbym dziur.
Daleka ma droga, jednak wciąż się przybliżam,
stawiając kolejne kroki do Ciebie wciąż zmierzam.
Tym razem nie tak szybko, nie biegnę aż tak,
Byś mogła znaleźć wśród innych ten szlak.
Ja jestem cierpliwy - swoje chętnie odczekam,
by odnaleźć cię z oddali, jak najbliższą z mych gwiazd.
Gdzieś biegnie lord Całka, który będzie chciał cię skraść,
jednak go pokonam całkując ten świat.
Później wyciągnę cię pochodną, byś została sobą,
złapała mnie za gardło, bawiła się mną.
zonk486
|