Zabójca
Kroczę po ciemnych ścieżkach
Samotnik w otchłani nieba
Gotowy na spotkanie ze śmiercią
Tylko jej tu jeszcze potrzeba
Skręcam w kolejna uliczkę
Bełt do kuszy już dawno włożyłem
Teraz modle o celność
Bo poprzednio prawie chybiłem
Sunę po bruku cicho
Mierząc w moją ofiarę
Niczego się nie spodziewa
Wiec szybko wycelowałem
I widząc jak życie ucieka
Zastanawiam się nad moją profesją
Bycie zabójcą to jedno
Lecz ofiarą
Mi wszystko jedno
jessika
|