Tańczyłabym...
Wśród traw wysokich konik polny
w letni poranek melodie grał...
chciałam Go w dłonie leciutko uchwycić
lecz...przestał grać...pewnie się bał.
Szukałam po cichu wśród kwiatów
i traw...wiatrem pieszczonych...
chciałam by usiadł i zagrał dla mnie
na dłoniach w łódkę złożonych.
Tak...jak się czerpie wodę z jeziora
nie chcąc by...uleciała przez palce.
By zagrał dla mnie...wyzwolił nuty...
polki , oberki i walce.
Tańczyłabym boso w kwiecistej sukience
a głowę...zdobiłby wianek rumiany...
tańczyłabym wszystkie zagrane melodie
i walczyk...na skrzypcach zagrany...
agniecha1383
|