Pod prysznicem łez...
http:www.youtube.comwatch?v=7B9cp8eoKYQ&feature=player_embedded
Twarz pozbawiona wyrazu bez uczuć
martwym wzrokiem wpatrzona
w lustrzane odbicie zaparowane od łez...
a jeszcze nie tak dawno pozostawiałam na nim
czerwoność ust w kształcie serc...
Czasem warto zmyć z siebie wszystko...
cały ciężar przygnębiającego smutku...
pocierając... zadać ból
poczuć życie... aż do skutku.
Wokół tyle piany... pamiętam...
wzlatujące uśmiechy do chmur i szczęście
wznoszone jak na skrzydłach anielskich
dziś już obdartych z piór...
a jeszcze nie tak dawno pozostawiałam serca
na ustach spęczniałych od miłości.
Czasem warto zmyć z siebie wszystko...
cały ciężar przygnębiającego smutku...
pocierając... zadać ból
poczuć życie... aż do skutku.
Pod prysznicem łez i złości
płuczę brudy rozżalenia
myjąc mydłem bezsilności
ciało... z otępienia...
agniecha1383
|