''Ku lepszemu''
Żagle na maszt, choć płótno stargane
Wiej mi dziś do nich wietrze odnowy
Luneta w dłoń, wyjrzyj za rufę
A fajka niech dotknie znów brody
Jaki by nie był to szlak
Rzuć żagle na wiatr
I pirackim zanosząc się śmiechem
Stopa na burtę, a ręka na ster
A hoj! Wietrze wiej!
I nieś mnie za przyszłości echem
Płyń gdzie wiry i morza toń
Za bryzą goń
I tak po horyzont i do zatracenia świata
Tam gdzie wicher surowy dmie
Gdzie Posejdon na dnie
Gdzie mewa jak pegaz mi ulata
Tak płyń noc i dzień
Bo tam przyszłość jak sen
Jak słońce co opada i do morza schodzi
Płyń przez sztormy i burze
Płyń jak najdłużej
Bo jeszcze tylko dziś jesteśmy młodzi
Nawet gdy wiry jak żalu młyn
Strapią cie równo ze słońcem na niebie
Nie przestawaj.. proszę, wciąż płyń!
Bo ja nie umiem tu żyć już bez ciebie!
Nadziei podmuchem niesiony
Niespiesznie wypatruj przystań
Nawet wspomnień falą o brzeg rzucony..
Ach... jak pięknie żeglować w twych myślach!
Nawet ostawszy się z deską nadziei,
pośrodku morza twych westchnień,
płynąc ku tobie,
okrętem do brzegu dobije.
16 lipiec 2012
kojot
|