Carpe diem...

Największą sztuką w życiu jest śmiać się zawsze i wszędzie.
Nie powinniśmy żałować tego co było
i nie wolno nam się bać tego co będzie.
Są jednak w życiu takie rzeczy i są takie chwile
kiedy usta się śmieją a z oczu płyną łzy,
bo w sercu łamie się życie.
Kocham się śmiać, lecz bardzo często płaczę.
Wciąż uciekam od przeszłości, ale czasem pragnę cofnąć czas.
Nie wierzę w cuda, ale gdy spada gwiazda myślę życzenie...
Tyle sprzeczności we mnie,
ale przynajmniej nie udaje kogoś kim nie jestem,
nadal jestem sobą.
Każdy ma jakąś słabość, sposób ucieczki od rzeczywistości,
może dlatego wolę żyć złudzeniami.
Łapię chwilę, czerpię najwięcej z tego co jest teraz.
Sama tworzę swoje przeznaczenie...
Nie ma we mnie nienawiści ani żalu do życia.
Czasami jednak, przez krótką chwilę, pojawia się myśl,
świadomość własnej bezużyteczności, strach...
Strach nie przed tym, by spróbować wszystko jeszcze raz,
ale żeby nie cierpieć z tego samego powodu.
Dociera do mnie jak długą drogę trzeba przejść,
by zrozumieć,
że dalej jest się w tym samym miejscu.
Muszę pozwolić pewnym rzeczom odejść,
muszę się w końcu od nich uwolnić, odciąć.
Nie z powodu słabości czy lęków, ale po prostu dlatego,
że nie ma już na nie miejsca w moim życiu.
...zamknę drzwi, zmienię płytę, posprzątam dom, strzepnę kurz...
i zacznę wszystko od nowa.
Tak jakby dzisiaj był pierwszy dzień reszty mojego życia.



Tola_Lachman

Średnia ocena: 10
Kategoria: Inne Data dodania 2012-07-25 15:27
Komentarz autora: ZAKAZANA MIŁOŚĆ...Listy do M (13)
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Tola_Lachman > wiersze >
Tola_Lachman | 2012-08-10 13:50 |
Przeszłość jest bolesna,nic tak nie rani jak odłamki wspomnień...uwolnić się od złych wspomnień jest bardzo ciężko,dlatego że istnieją obok nich te dobre, które chcielibyśmy pamiętać całe życie. Wiem, że człowiek pozbiera się ze wszystkiego,ale nigdy już nie będzie taki sam..."Bylibyśmy niejako martwi gdybyśmy nie mieli już o czym marzyć, gdybyśmy nie mogli tęsknić i gdyby zabrakło w nas nadziei"...
Michal76 | 2012-08-10 12:32 |
Wiem, to chyba niemożliwe.... Myślałem tu o zaakceptowaniu niezmienności wydarzeń i pozwoleniu im na pozostanie tam, gdzie jest ich miejsce, czyli w przeszłości, która na zawsze i bezpowrotnie odeszła. Straty należy opłakiwać i żałować tak długo, jak wymaga tego serce. Nie można jednak zapominać o przyszłości, która w każdej chwili, jak bukiet szans, wpada nam w ręce i czeka na uformowanie. To nic, że nie wszystkie uda nam się złapać, nikt nie ma też szklanej kuli, aby powiedzieć, czy dobrze wybrał. Ważne, aby postępować w zgodzie z własnym sumieniem i z dobrą intencją dla wszystkich. Myślę, że trzeba mieć czas i odwagę do pełnej, gorzkiej żałoby, ale nie wolno zapominać, że życie dla nas nadal trwa, każda godzina jest „święta“ i gości u nas tylko jeden jedyny raz.
Tola_Lachman | 2012-08-10 11:42 |
Ale to jest bardzo trudne...jak zapomnieć?
Michal76 | 2012-08-10 11:33 |
Tak, czasami niesiemy zbyt wielki, już nikomu nie potrzebny bagaż. Trzeba umieć go zrzucić, o niektórych sprawach dla naszego dobra zapomnieć... zadbać o miejsce dla nowych doświadczeń i zmian.
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się