na końskim grzbiecie


nie myślę o jutrze
zapomniałam o wczoraj
o świcie chłonę wilgotną ciszę
na grzbiecie Ariadny
brzegiem biegnę jeziora
co senne jeszcze łodzie kołysze

fale dyskretnie
kradną ślady kopyt
wiatr końską grzywę zaplata w warkocze
nad lasem wschodzi słońca krąg złoty
zostawiam za sobą nieprzespane noce

raz kłusem raz stępa
łagodna klacz parska radośnie
pejzaż ostatni raz wzrokiem ogarniam
żeby zapamiętać
i wracam gdzie pusto
smutno
żałośnie







szybcia

Średnia ocena: 10
Kategoria: Inne Data dodania 2012-08-06 13:46
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < szybcia > < wiersze >
kazap57 | 2012-08-06 15:30 |
jakże wiele jest takich grzbietów bardzo sugestywnie ukazana nie tylko tęsknota...( raz kłusem raz z stępa - literówka - raz kłusem raz stępa )
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się