kara
zapalam świeczkę-
gaśnie
zapalam znowu-
gaśnie
zerwał się wicher straszny
i przeszedł mnie chłód i dreszcz
czuje też twe ciepło koło mnie
roztrzęsionymi rękami
zapalam zapałkę
która gaśnie
od moich łez
rzucam na twój grób
tą świeczkę i krzyczę
,,zostaw''
wybiegam i potykam się miedzy
grobami
łzy lecą
krew leci
i ty przed oczami
jak długo jeszcze męczyć chcesz
mnie
spełniłam twoje życzenie
zabijając cię
więc nie zmuszaj mnie teraz do
wejścia do twojego świata
zostaw...
swietlik
|