Gdybym ja był królem
Gdybym ja był królem w kraju zwanym Polską,
posiadał rycerstwo i wierne mi wojsko
-wstrząsnąłbym tym krajem i wsadził za kraty
walczących o władzę dla własnej prywaty.
I tych, którym niczym jest Rzeczypospolita
-ważne tylko stołki i pełne koryta.
Podzielili Polskę na tych złych i prawych,
aby łatwiej było ukryć własne sprawy.
Naród żyje w biedzie, leje siódme poty
a oni się stroją w piórka patrioty.
Rozum już zaćmiło w walce, aby władać
bo zaczęli nawet krzyżem się okładać.
A Kościól udaje, że nic nie rozumie,
bo łatwiej sie rządzi w ogłupiałym tłumie.
Boże zagrzmij wreszcie niechaj cud się ziści
i rozwali w niwecz czarę nienawiści.
Niechaj przekonanie zrodzi się w narodzie,
że Polak jest mądry nie tylko po szkodzie.
Królem ja nie będę, szkoda o tym marzyć.
Polak się nie zmieni i cud się nie zdarzy.
Będziemy się szarpać w tym tańcu chocholim,
aż kiedyś moc obca znowu nas zniewoli.
Przecież już w historii nieraz tak bywało,
ale tej nauki chyba jest za mało.
roman
|