Brzoza
Rośnie brzoza przy drodze.
Kiedy wietrzyk dmie- szumi.
Wiele w życiu widziała
ale mówić nie umie.
Może tylko poeta
umie czytać w tym szumie.
Co chce brzoza powiedzieć
pewnie zdoła zrozumieć.
Opowiada o dziejach-
jak rodziła się Polska,
jak naszymi drogami
przewalały się wojska.
O rosyjskich taczankach
i czerwonej konnicy,
które parły ze wschodu
zagrażając stolicy.
I o cudzie nad Wisłą
godnym chwały i sławy,
o tych co cud tworzyli
na przedpolach Warszawy.
Jak na wschód bataliony
szły pancerne i dumne
i jak potem wracały
skaleczone lub w trumnie.
Jak nawała ze wschodu
szła po zgliszczach i minach
niosąc żądzę odwetu
i zagłady Berlina.
I przyniosła nam wolność,
której ludzie nie chcieli,
bo zbyt była czerwona
a zabrakło w niej bieli.
Brzoza wszystko przeżyła,
poraniona i w bliznach.
Z trudem rany leczyła,
tak jak cała ojczyzna.
Powiedz brzozo, czy kiedyś
znowu siły złowrogie
bądą deptać nam ziemię
niosąc śmierć i pożogę.
Powspominać możemy
lecz o przyszłość nie pytaj.
Ja nie jestem jasnowidz,
ani żaden wróżbita.
A najbardziej mnie cieszy
kiedy słonko zaświeci
i na szkolną wycieczkę
idą ze śpiewem dzieci.
Albo kiedy pielgrzymi
nucąc pieśni prastare
w bogobojnej pielgrzymce
idą w znoju po wiarę.
Albo gdy mały ptaszek
ze świergotem przyleci
i słuchają mych wspomnień
zadumani poeci.
roman
|