A gdyby tak raz zabić?


By chociaż raz poczuć na sobię ciepło eliksiru życia ,który żwawo płynąłby z ciała ofiary...
By sztyletem z wygrawurowanymi ornamentami nacinać powoli ciało tam, gdzie niewinna zmienia się w ladacznice...
Zabawne,jak wiele zależy od kobiecej pochwy. Godność, szacunek,niewinność...

By naciąć jej najskrytsze,najwrażliwsze miejsca,i spoglądając na twarz ofiary ,ujrzeć rozkosz cierpienia.
By zamiast soków podniecenia obserwować spływającą powoli krew.
By ją spijać,pełnym pogardy wzrokiem.
Czuć sie jak władca życia ...i śmierci.

Ale nie swojej...

By ostrzem wbić w sam środek,nacinając ku górze.
A ,kiedy już znajdzie się tam , skąd nowonarodzony spija mleko,gdzie matczyny instykt zachowany...
Wbić sztylet prosto w serce!

I obserwować ten moment...
By zapamiętać. Na zawsze.
I wspominać tam, gdzie słońce już nie zajrzy.

Że warto było,
Że nie żałuje.
A słońce jeszcze wyjrzy,
a życie nie ucieknie.

I tylko to wspomnienie,kiedy tętna zabrakło, serce przestało bić.

Tam, gdzie Ciebie kiedyś bolało.

Tam ,gdzie bolało również Mnie.

Bo ból rozkoszą Bogów, bo zemsta jest słodka.

I tak smakuje mord.


Agz

Średnia ocena: 10
Kategoria: Śmierć Data dodania 2012-08-16 21:47
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna Agz > < wiersze >
redskarland | 2012-08-28 09:44 |
Tak...właśnie tak... Proszę o więcej...
Magdis | 2012-08-18 12:21 |
Ciekawy, nawet bardzo. Mocny i bardzo odważny. Muszę poczytać Twoje utwory :) pozdrawiam.
kazap57 | 2012-08-16 21:54 |
ciekawa forma odważnie napisany
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się