Z mroku w blask
z mrocznych zakamarków smutku
długich korytarzy cienia
pozbawionych światła i powietrza
przesiąkniętych stęchlizną
żalu i rozgoryczenia
wychodzi z mroku postać
jego oczy mętne, przygasłe
pełne strachu i obaw
w jego sercu ślady ran
zabliźnione czasem zapomnienia
tylko płonąca iskierka
w jego osamotnionej duszy
pozwalała mieć nadzieję
że może kiedyś ujrzy światło
i wyjdzie na powierzchnię
do ludzi w życie
teraz wychodzi z głębin
samego siebie
blask oślepia oczy
mruży zamyka przerażony
lecz po chwili otwiera
pragnie patrzeć
głosy dźwięczą w uszach
pomimo że czuje ból
nasłuchuje
bo pragnie słuchać
tak wiele utracił chwil i oddechów
zamknięty w tych ciemnościach
aby teraz miał zrezygnować
z tego o czym ta długo
marzył w ciemnościach
wychodzi z mroku w światło
idzie za głosem jaki usłyszał w ciszy
24.02.2005.
kazap57
|