WSPOMNIENIE -- II
Szłam przed siebie
bez określonego celu
jak zwykle bujałam w obłokach.
Na ławce przy chodniku
jak wiele razy wcześniej
siedział bezdomny
nieokreślonego wieku
obok miał pełno
zawiniątek i reklamówek
odpoczywał i jadł kanapkę,
kiedy zbliżyłam się
do jego ławki
spojrzał na mnie
jak spoglądał
wiele razy wcześniej,
zawsze smutny i jakby
z innego świata,
teraz uśmiechnął się do mnie
i powiedział ''dzień dobry''
-jakby spotkały i rozumiały się
dwie samotne dusze.
ewita
|