Dziadek
Wychował dziadek
kochanego wnusia.
W wypadku zginęli
tatuś i mamusia.
Dał dla niego wszystko.
miłość i mieszkanie.
Dbał aby dla wnusia
nie zabrakło na nic.
Kiedy wnuczek wyrósł,
kiedy był już duży
ożenił się z panną,
w której się zadurzył.
Pewnie go kochała.
Pichciła obiadek,
lecz doszła do wniosku-
po co im ten dziadek?
Wymogła na mężu
swą ambicją chorą
aby wysłać dziadka
do domu seniora.
Lecz ten dom posiadał
opinię marną.
Sąsiedzi go zwali
starców dojrzewalnią.
Nikt tutaj nikogo
i za nic nie kocha.
Najczęstszym zajęciem
jest po nocy szlochać.
Dojrzewa tu starzec
jak na drzewie gruszka,
gdy dojrzeje - spada.
taki los staruszka.
Więc rozmyśla dziadek-
po co tutaj siedzi,
wszystkim już zawadza,
nikt go nie odwiedzi.
A na gest od wnuka
stracił już nadzieję.
Pewnie już zapomniał,
że dziadek istnieje.
Nikogo już nie mam
i nikt nie pamięta.
Po co na tym świecie
dłużej się pałętać?
Ale żeby odejść
nie ma samowoli.
Trzeba tkwić w kolejce
aż Pan Bóg pozwoli.
Gdyby odchodzili
kiedy tylko chcieli,
pewnie by zabrakło
w niebiosach hoteli.
I niechaj pomyślą
i ojciec i matka,
jak żyć, by uniknąć
historii dziadka.
roman
|