Koszary

Spoiwo
traniej mentalności
łączy
nas w niestrudzonym bólu
Antoni szepcze
swym
skowycącym głosem
frazy żołnierskiej przysięgi...
A w koszarach wyśpiewują hymn
niczym zalążek
patriotyzmu w
obolałych duszach
jestestwa
otacza
jednostki...
Kalosze i dekle
chowają się
w okopach pod oknami
mojej siedmiogodzinnej
leckji
angielskiego
Jest alarm.
Dyżurni straszą
wychodzących
maskami gazowymi.
Ta wojskowa przygoda
odciska
pietno na mojej życiowej roli
i przyspasabia lepiej do zawodu.
Nie żałuję.
Bo i czego?
Poznania siedmiu czołgistów?
Scenerii niczym z wojennej opowieści
i
zapachu grochówki?
O nie!
To coś wrosło we mnie
i wyboista droga
do domu tego nie zmieni...


Emily

Średnia ocena: 6
Kategoria: Inne Data dodania 2012-08-24 23:41
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Emily > wiersze >
Emily | 2012-08-25 18:25 |
Dziekuję za te konstruktywne komentarze, Magdis. Interpunkcja to absolutnie od zawsze moja słaba strona.Są to moje pierwsze wiersze więc nie mam w tym żadnego doświadczenia....Po prostu wylewam myśli na papier... Nie wiem, czy stare nawyki uda się zmienić ale postaram się:)Pozdrawiam serdecznie:)
Magdis | 2012-08-25 16:59 |
Podoba mi się przekaz i sposób w jaki piszesz. Ale interpunkcja psuje cały obraz podczas czytania. Brakuje mi jej we wszystkich Twoich wierszach. Widzę, ze wszystkie Twoje wiersze są w takiej samej formie. Jak dla mnie, przeszkadza to w czytaniu a to duży minus. I popraw literówki. Czepiam się, ale taka już jestem na tym portalu, krytyczna. Pozdrawiam:)
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się