Poeta (I)
Okrutne te czasy,
że Realność
codzienność nam wtrąca.
Nam. słodkim ludziom,
pachnącym i szczęśliwym.
Artystą
co serca przepełnione barwą świętą,
pełną, ognistą czerwienią.
A zwyczajni ludzie?
Nie trzeba być poetą, aby
w niebo gwieździste zaglądać
co zmierzch.
Ani zdolności żadnych posiadać
nie trzeba,
by z zapałem gadać do nieba
bo i psy wyją wściekle
z zadartym łbem ku górze
choć niewiedzą dlaczego.
Olcz
|