Poeta (II) - śmierć pomysłów
Neonowe postacie,
jaskrawe obiekty,
wyraźne kontury.
Wszystko spójne
i piękne.
Jak nigdy.
Idealnie pasujące elementy,
doskonała układanka,
plecionka wspaniała.
Rymów parzystych gromada
i wdzięk, i szyk.
Codziennie,
wieczorem,
ciemną nocą.
W myślach tę balladę
mój umysł odgrywa.
Szkoda zabijać,
ucho do poduszki przyłożyć,
żeby umierały
śmiercią naturalną
do rana.
Olcz
|