Moja ulica

Moja ulica jest przeciętna.

Nie jest zbyt dobra ani zła,

lecz kiedy pamięć nieco cofnę,

stwierdzam, że tu historia szła.



Kiedyś na środku tej ulicy

mogłeś swobodnie w klasy grać,

bo wtedy nikt się tak nie śpieszył

i nie miał na czym wtedy gnać.



A na początku tej ulicy

jest mały lasek- Małpi Gaj

a na przeciwko ruski cmentarz,

tych co polegli za nasz kraj.



Tutaj mieszkańcy szli do pracy,

kiedy pracował jeszcze POM.

Ulica ta zmieniała nazwy,

by dawać zadość nowym dniom.



Na Plac Witosa chodził pochód,

gdy się święciło pierwszy maj

i robotniczą flaszkę czystej

serwował w krzakach Małpi Gaj.



Z upływem czasu rosły bloki,

mijały lata- za rokiem rok.

Zmieniał się wygląd tej ulicy

i zbudowano też mój blok.



Dziś już nie pędzę samogonki,

bo stać mnie teraz na ten gest-

po picie chodzę do Biedronki,

która na przeciw bloku jest.



Teraz, gdy wyjrzę na ulicę,

nie wiem , czy inna to, czy ta,

bo sznur pojazdów trudno zliczyć-

gdzieś się wciąż śpieszy, gdzieś wciąż gna.



Lecz po co śpieszysz się człowieku?

Przecież jest znana prawda ta,

że każdy zdąży dojść do mety

i każdy sięgnie swego dna.


roman

Średnia ocena: 10
Kategoria: Inne Data dodania 2012-09-09 15:28
Komentarz autora: O takiej małej ojczyźnie
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < roman > < wiersze >
bezimienna | 2012-09-10 16:35 |
Ładnie połączyłeś przeszłość i terażniejszość i jak zwykle z humorkiem:)
kazap57 | 2012-09-09 21:04 |
ciekawa jest twoja ulica
szmaragd | 2012-09-09 19:18 |
pięknie opisałeś zmieniającą się rzeczywistość super
Ziela | 2012-09-09 19:10 |
Średnio na jeża !
ewita | 2012-09-09 16:02 |
Z humorem pokazałeś zmiany na Twojej ulicy....super
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się