Odrzuceni i niechciani, kochający niekochani

Wciąż nadzy i bezbronni
Nie otuleni, nie przyodziani
Wzrokiem omijani
Chodzący samotnie ścieżkami
Płacz z trudem dławiący
Milczący i wewnątrz drżący

Gorące płomienie noszą w swych sercach
Z bezinteresownej miłości wciąż chodzą płaszczu
Ze wstydu za świat spuszczają swój wzrok
Rozmawiają z przyrodą na jej matczynym łonie
Wypływają co noc swoją papierową łodzią, aby w bogatych głębinach utonąć
Żyją już dziś w lepszym świecie, na przekór czasom, z aniołami śpiewając


Średnia ocena: 8
Kategoria: Inne Data dodania 2012-09-13 13:00
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < > < wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się