Nie oszukasz, nie zatrzymasz

Ciężko przetaczają się pozostające jeszcze wczorajsze jutra
Spadają w otchłań po słabo podtrzymującej skarpie
Nasila sie huk ich uderzania o taflę nicości

Z czasem i wiedzą marnieje świat
Znudzony zabawą, zdenerwowany zrzuca jak maskę czar
Z lodem w oczach i kpiącym uśmiechem, na stół kładzie swe karty życie

Rdzewieje wbity w już zmursząłą dłoń sztylet
Mroźny wiatr strąca przewrócony kielich, zrywa splamiony obrus
Wyje i tańczy wśród rozsypanych kości śmierć


Średnia ocena: 10
Kategoria: Śmierć Data dodania 2012-09-14 09:12
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < > < wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się