uniesienie lekkie do góry
wirem pociągnięta
otoczona pragnieniem
coraz mniej siebie
udawania dla więcej
nie czuła bólu istnienia
zimną stawała bryłą
pochmurne ciężkie powietrze
a z nim spojrzenie śmieszne
promień jak łuny strzała
oślepił i przeszył siłą
inna a z nią przestrzeń
ogłupił pomógł powstać
powiewem ciepłym otulił
czerwieni sypnął płatkami
wiedział właśnie róże
ta jedna dla niej proszÄ™..
Beti
|