Ty i on.
Gdyby listy miały oczy
Ciebie zobaczę
przez świergot
mgłę
obcych ptaków
nocnych.
Pisane mi połamać ręce
na leniwych strunach.
Krzyczę szumem kasztanowca
wciąż ostatni raz
de novo.
Zdradzasz mnie
z historią science-fiction
i zdradzasz
ile sam
za stosowne
naprędce uznasz.
Pytania popędzasz
do labiryntu igieł
nieodpowiedziane.
Myślę, że nic nie budzi
jak ten ból świdrujący trzewia.
Przepołowiona.
Bezimienna
Połowę zabrałeś ze sobą
A on płacze u mych stóp
w palcach obraca monetę
niepodzielnego trzy.
Szuka mnie -tylko całej
nie dostanie fabrycznego zgrzewu
Nie wie o tym.
Nie wiesz.
Nie wiem ja.
Lidia_Wiktoria
|