Święte krowy
W każdy wieczór weekendowy
wyruszają święte krowy.
Parę setek, ze dwa piwa-
już się nieźle głowa kiwa.
Jeszcze trochę, jeszcze chwilę-
i już rządzą nim promile,
więc sadowi się do merca
i na drodze mknie morderca.
Niech się każdy przed nim chowa.
To jest właśnie święta krowa.
A co na to nasza władza?
Im to chyba nie przeszkadza.
W poniedziałek podsumują,
w statystyce odnotują.
Wyjdzie niżej, albo wyżej
a przy drogach rosną krzyże.
Niech się wreszcie ruszą posły,
bo w fotele niemal wrosły.
Niech przestaną pleść głupoty
i się wezmą do roboty.
Niech uchwalą kodeks nowy,
który zwalczy święte krowy.
Trzeba zabrać im pojazdy,
niech zarobi również każdy
na tych sierot wychowanie,
co są plonem ich działania.
Kiedyż wreszcie ktoś się znajdzie
w naszej władzy z mądrą głową
i wytępi już na zawsze
tę zarazę weekendową?
roman
|