Złota oprawa
Miłość ujawniła
swą cenną materię
z całą swą
wystawnością
i
wspaniałością
na jaką zasługuje
i jakiej wymaga.
Widzę, jak między
żółtością kartek kalendarza
skalanych kiedyś
bielą kości słoniowej,
a przejrzystością
kryształu dziecięcego umysłu
lśnią klejnoty
ufności, prawdy i bólu.
różnych kształtów,
barw i melodii.
Rozpoznaję szlachetne kamienie
pełne wiary
i soczystości rubinu
zmieszane z cierpieniem
i łzami onyksu.
Nie znajduję jednak perły,
która wiem,
że była ozdobą mojego cudu,
żadna z napotkanych nie pasuje
do złotej oprawy
mojego serca.
karolina
|