W żłobie leży

Na żoliborzu na trzecim piętrze
pod dwudziestym pierwszym
dziecię się narodziło
Anieli grali
z CD
a pod oknem w zamyśleniu
zasiadł Sokrates
Nieopodal
w fotelu kupionym za
gierkowskie kredyty
z miną jak zwykle otępiałą
Einstein popalał fajeczkę
Jan Paweł Wojtyła
z drżącą dłonią i sercem
w łóżeczki patrzył
z NADZIEJĄ
Dzwonki w niebiosach grały
i u drzwi
Dzień dobry powiedział pan z teczką
i w czarnym garniturze
Panie Józefie ja z administracji
wodę na trzy osoby będziemy naliczać
pan tu podpisze
Podkulił ogon
i wyszedł
z choinki znikneły cukierki
a Sokrates skojarzył to z dziura... budżetową...
HEJ KOLĘDA KOLĘDA...


Cogito

Średnia ocena: 9
Kategoria: Życie Data dodania 2006-01-15 15:11
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Cogito > wiersze >
kolor | 2006-01-16 16:54 |
:)))
hakaan | 2006-01-16 11:16 |
Moje klimaty :)
sofim | 2006-01-15 23:12 |
chyba inaczej odbieram ten wiersz... nie widzę tu humoru...
Eryk Maver | 2006-01-15 19:59 |
dowcipne- podoba mi sie. pozdrawiam
Cogito | 2006-01-15 19:33 |
Dzieki za komentarz i uwagi ale jakoœ za szybko czasem myœlę...
Bazyliszek | 2006-01-15 15:18 |
brdzo ladny i z humorem:) Popraw talko "z teczka" brakuje ogonka. Pozdrawiam
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się