Pod rękę ze śmiercią
Delikatnie jak kochanek
obieła płaczącą duszę,
wyjęła z pościeli
jak dziecko i
pieściła w swych dłoniach
kołysząc do wiecznego snu.
Potem...
alejką
oświetląną światłem
pozaziemskiego życia,
wprowadziła tam
gdzie nie ma łez,
gdzie nic
już nie boli,
gdzie zegar
w miejscu stoi.
Tam dusze
w oceanie radości pływają i
czekają...
ztęsknione za bólem,
za czasem, by
znów powrócić,
w niepewność
ziemskiego życia.
I tak przez wieki
aż do skończenia świata.
aloya
|