Lustrzane odbicie
Mroczną naturę skrzętnie maskuje
uśmiech z jej twarzy nie znika
co tak naprawdę jej myśli zajmuje
nikt nie pyta, nikt nie wnika
Ten, kto próbował jej myśli odgadnąć
do domu już nie powrócił
ciało jak kamień opadło na dno
nikt nad nim się nie zasmucił
Nocą, gdy wszyscy gonią mary senne
ona się z domu wymyka
niczym myśliwy rozpoczyna łowy
rozbrzmiewa krwawa, upiorna muzyka
Nim kto osądzi, pierwszy rzuci kamień
lub chwyci go w swoje dłonie
niech zada sobie to jedno pytanie:
kim jestem po drugiej lustra stronie?
Solo
|