W udręce i gniewie, Miłością brońmy życia - 72

Pokryty świat łzami,
powłoką nieprzenikalnej mazi.
Płyną minuty, godziny, lata,
bezlitośnie rozprzestrzeniają się.
Zniekształcenie jedynie powoduje,
iż nie zauważamy wrzącej mocy.
Ustał śpiew, zastygające głosy
utrwalają się jedynie;
w pamięci względno-tematycznej.
Skupione zakrzywienie czasoprzestrzennych
bojaźni się waha dopiąć skrzydłem.
Bo ostre krawędzie, z żeliwa;
z diamentową powłoką cierni.
Zamknij; otwórz oczy na ból,
cierpienia z wieku wyrwanych.
Otrzyj czoło, potu nie zcierając.
Zarastają więc błękitem,
a wrzawa dopina swego.
Osaczają nas perypetie
z precedensów zaczerpnięte.
Plotą, wiją, zakręcają się
ciebie, gnając w kinach,
po ekranie oczyma rzucając.
Wzrasta szczawiów wysokość,
ożywiając mamuty lodowcowe.
Ogrzewaj krew myślą,
nieprzerywalną i dobrą.
Tryska żal, by radość
mogła się pojawić złota.
Obezwładniają nas uczucia,
a w walce jesteśmy niezwyciężeni.
Gdzie Więzy tracą tę spójność,
Zwiastunami Bytu się stając.

Verte
Nie zapominaj, że my wszyscy; duchowymi istotami w ciele materialnym jesteśmy.

Napisałem; dnia 5 maja 1998 roku, Krzysztof Szufla


Wiersz w wersji Video Recytacji:

Moja Recytacja: (chwilowo brak)


Dziękuję i pozdrawiam Krzysztof Szufla


krisov333

Średnia ocena: - Kategoria: Życie Data dodania 2012-10-30 03:02
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < krisov333 > < wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się