''Umiera powoli od środka''
Tajemniczo ukryta
pomiędzy ksylem płaczącego stanu
jeszcze nie wystygła
nuta szkaradnego żalu
spływa z gałęzi
ku dołowi niespokojnemu
boleśnie muśnięta
sztyletem rozmytej czułości
okaleczona po stopy
nikczemnej wnętrzności
opada luźnym ciałem
bezszelestnie na ziemię
z każdą chwilą życia
w nieznanym kierunku
odchodzi po cichu
niewinna dziewczyna
oczyma błekitnego strachu
na delikatnej nitce z jedwabiem
składa serce białe
niczym jaskrawy atrament
bezwładnie dłonie rozkłada dla nieba
na znak gotowego odejścia
z tego miejsca
po raz wtórny zaatakowana bólem
bariery rozsądku
z sarkazmem w ideologii
wznosi się ku magii czasu
bezwartościowej przyszłości
jako pusta istota...
Anelia
|