„Wycieczka”

Zapadam w śpiączkę,
W wieczny sen,
Mam chyba gorączkę,
Wszystko odchodzi w cień
Nie widzę ich twarzy,
Nie widzę ich wzroku,
Myślę co teraz się wydarzy,
Świat utonął w mroku.
I nie wiem gdzie iść dalej,
Zamykam oczy,
Błądzę na oślep stale,
Ginę w ciemnościach nocy.
Szukam w płaszczu latarki,
Wpadam w żałość,
Znajduję tylko zapałki,
Potykam się o gałąź.
I gaśnie ostatnia nadzieja…
Znowu jest mrok.
Zbliża się już niedziela,
Słyszę odgłos przypominający skok,
Czy już mam urojenia?
Samotność mnie boli!
Powoduje liczne cierpienia,
Lecz skarżyć się nie przystoi,
Trzeba być odważnym!
Jutro nadejdzie dzień…
Należy być rozważnym!
A problemy odejdą w cień.

Już się przejaśniło…
Mogę biec.
Cieplej na sercu się zrobiło,
„Przeżyłam to”- mogę rzec,
Nie bój się cieni,
To znak, że gdzieś jest słońce.
Mój świat się teraz odmieni,
Moje serce jest gorące,
Przeżyłaś dzięki wierze,
To już koniec strachu,
Podziałały pacierze,
Trzymaj się brachu!


KaRcIa

Średnia ocena: 10
Kategoria: Życie Data dodania 2013-01-05 23:10
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < KaRcIa > < wiersze >
platek_sniegu | 2013-01-12 10:57 |
pięknie :)
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się