Słów i marzeń setki...

Słów setki na kwietnym kobiercu niezliczonych snów,
Pośród nich ten jeden mój,
Skrzętnie skryty jak w książce, pośród setek słów,
Beznamiętnie wplątany w oddech twój.

Pośród sylab i tysięcy złocistych gwiazdek,
Jest co prawda szansa by go odnaleźć,
Odratować nim szerzący się natłok zetrze go na miazgę,
Blask nada mu kształt i skryty talent.

To morze atramentowej cieczy,
Broczy jak krew z otrutej rany,
Blask dawno już tego nie leczy,
Falą odepchną truchło pod ściany.

Piętrzy się ściana trupów w czarnej krwi,
Trud wątły już dawno utracił status celu,
W zatartej granicy nocy i dni,
Zamienia się w marną czeluść.

W niej nie sposób rozpoznać marzenia,
Cienie lęków narosły i wdrapały sie na ich barki,
Nutka zatrucia wdarła się do korzenia,
Nurt czarny wymiótł umysłu zakamarki.
Nie ma dokąd uciekać...
Jesteś sam...


Pein

Średnia ocena: 10
Kategoria: Inne Data dodania 2013-01-21 10:54
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Pein > wiersze >
kazap57 | 2013-01-22 21:12 |
mocny horror - pomysł zaskakujacy
olcha | 2013-01-21 14:07 |
Świetny! Doprawdy świetny!
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się