Nie...
Oglądam odbicie w lustrze sprzed lat.
Nie pamiętam już codzienności smak.
Nie pamiętam już powiewu wiatru w oczy.
Nie potrafię się już na opady deszczu złościć.
Nie wiem, jak to jest być wśród ludzi.
Nie pamiętam, jak o wschodzie słońca się zbudzić.
Nie chodzę, nie biegam, nie tańczę.
Tak zostanie chyba już na zawsze...
Epik
|