Nie ma już miejsca dla poetów, filozofów.
Nie ma już miejsca dla poetów, filozofów.
Teraz każdy chce mieszkać w szklanym domu.
Nie liczy się słowo, jego twórcza moc.
Pozostał tylko ludzi na sztukę ziąb.
Ci, co tworzą są na marginesie życia.
Nikt nie zobaczy ich duszy wystaw.
Na ulicy pustka, bezradność, i trwoga.
Sztuka pozwoliłaby siebie samego poznać.
Ludzie jednak wybierają obrazę drogi.
Chcieliby swój dorobek w plecaku nosić.
Zatrzymać czas, jedyne ich marzenie.
Czas upływa, Oni nadal życia więźniem
Wieki się zmieniają, lecz Oni tacy sami.
Lepiej zyskać, niż siebie samego stracić.
Czy słuszna ich droga w tym wyborze?
Na to pytanie ciągle odpowiedz jątrzże.
Epik
|