***
Czerń przesiąknięta błękitem,
szkarłat podgryza morelową pościel...
A tam zakopani my...
...jakże zajęci sobą.
Wypływa z nas głębia astralnych kolorów.
na końcu sen.
Jednak winniśmy się zbudzić,
choć ranek daleko.
Lecz po cóż marnować to niezbadane płótno,
nazywane przez nas czasem?
Przecieram zaspane oczy...
i obok Ty..
Wciąż płonąca.
Kryspin
|