XVIII

Zamknęłam w szkatułce
mroźnego dna czaszki
zgniłe impresje zamierzchłe

okrutnych oczekiwań nocy
i powiek pokrytych szronem
rozszarpanego strachem serca
witającego z nienawistnym jękiem
parszywy w swej nieuchronności
nadchodzący wschód słońca

zamknęłam w szkatułce
mroźnego dna czaszki
zgniłe impresje zamierzchłe

lecz migoczący okruch
tkwi tuż pod zaszytą raną


Xii

Średnia ocena: 10
Kategoria: Inne Data dodania 2013-02-17 22:58
Komentarz autora: I niech nigdy nie powrócą.
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Xii > < wiersze >
kazap57 | 2013-02-19 19:34 |
zastyga krew w zyłach
Xii | 2013-02-18 19:02 |
Magdis... ten wiersz nie powstałby, gdybym nie była kiedyś wyjątkowo okrutna dla samej siebie. A wszystko przez "Katatonię myśli" Irmmelin - przypomniała mi tamten okres. Czas, któremu nie pozwolę powrócić.
Magdis | 2013-02-18 18:36 |
O Boże! Ale Ty jesteś... okrutna normalnie, tak na mnie działają Twoje wiersze, że aż się sama tego boję...
Michal76 | 2013-02-18 14:54 |
Pomilczę....
Lethien | 2013-02-18 00:19 |
jedni szkatułki, drudzy skrzynie całe chowają po kątach piwnic ... tak jakoś utożsamiam się z podmiotem
roman | 2013-02-17 23:18 |
straszne musiały być to rzeczy, dobrze że już minęły
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się