Zabrali kawałek mnie 06.01.11
Do mych drzwi zapukała oszustka
kłamstwem naiwne zagłuszyła uszka
swym radosnym jadem żmija truła żałośnie
podstępem niszcząc życie - bezlitośnie.
Przychodziła zawsze taka wystrojona
kradzieżą cudzej miłości upojona
a ja byłam taka głupia, ślepa i tępa
gościłam w swych progach zachłannego sępa!
I jak mam teraz z tym żyć dalej?
weź tu człowieku nie oszalej!
nie jedna noc już nieprzespana
za dnia nie jedna łza wylana.
Tyle razy w przepaść mnie już ciągnęło
leczenie przygnębienia półtora roku zajęło
moja dusza w wieczną podróż wyruszyła
a farmakologia cześć cierpienia zagłuszyła.
Wrzos
|